Witam, mam pytanie dotyczące oświetlenia w krewetkarium, ale może zacznę od początku.
Od ponad roku jestem posiadaczem 200l słodkowodnego baniaczka który jest już na prostej i sprawia więcej przyjemności niż kłopotów, czas zatem na nowe wyzwanie. Zamarzyło mi się malutkie krewetkarium (bo w dużym zbiorniku skalary ostudziły każdą krewetkową próbę), które będzie stało na komodzie w salonie. Podstawowym założeniem jest to, iż zbiornik spełnia funkcje ozdobną. To główne założenie determinuje wiele przyszłych wyborów. Sam zbiornik to będzie 30x30x30 OW, po drugie - do minimum ograniczone zostaną elementy wewnątrz szkiełka. Z tego względu nie planuje żadnej grzałki, filtr będzie kubełkowy (myślałem o hydro prime 10 - może coś innego, jeśli trafi się coś fajnego a używanego), docelowo wlot i wylot będzie szklany (na początku budżet może nie pozwolić), nie będzie żadnego zestawu CO2. I tu właśnie przechodzę do meritum sprawy - jaką ilość światłą można dorzucić do takiej kostki żeby glony mnie nie zjadły. Nie jeden atak glonów przetrwałem w dużym zbiorniku z 0.8 W/l, dopóki nie uspokoiłem nawożenia i ze spieku nie przeszedłem na reaktor. Tak więc w krewetkarium będę starał się ograniczyć nawożenie, bo marzą mi się mnożące się krewetki, planuję użyć podłoża które będzię dobre dla krewetek a w drugiej kolejności dla roślin (byle było ciemnie i nie zwykły żwirek ;) ), nie chce co chwila reklamować aquaela (bo nie mam czasu na latanie po sklepach po 3 dni) a rodzaj roślin jestem gotów podporządkować pod posiadane światło (choć chciałbym choć raz mieć małego heńka który nie zostanie wykopany).
Tak więc drodzy nano maniacy - jakie mam opcje - ile światła i w jakiej obudowie, tak żeby było ładnie i dobrze (a nie tak drogo jak zestaw ady :)
Pozdrawiam
Groblus