mam wysuszoną gałąż z drzewa lipowego ale to jakaś lipa
Hee,hee nie musi być wysuszona,może być świerzynka hee,hee.
Rób z kroplomierza, koszt całego aparatu to tak pomiędzy 2,8-4,5.
Ten pierdolnik co liczy krople utnij tak na 3/4 wysokości patrząc od strony tej grubej plastikowej igły.Dostaniesz końcówkę lekko ze stożka.
Teraz posiadaną gałązkę papierem ściernym zeszlifuj też ze stożka,tak aby ciasno wchodziła w ten obcięty koniec (im ciaśniej,tym lepiej hee,hee).
Po zeszlifowaniu,końcówkę kroplomierza ostrożnie podgrzej nad płomieniem np gazowym,świeczki albo cuś podobnego. I "na chama" póki gorące,szybko wciśnij zeszlifowany koniec gałęzi.Po tej operacji, natychmiast pod kran z zimną wodą. Wystający kawał gałęzi,brzeszczotem do metalu,obciąć ok. 3-5 mm nad końcem kroplomierza.
Teraz obejrzeć dookoła,popodziwiać swoje dzieło,walnąć piwko za zaoszczędzone pieniążki za przesyłkę (tylko pełnoletni) i podłączyć do gazu hee,hee.
Aha, dodam,że z kroplomierza robi się lepiej niż ze strzykawki,bo plastik jest bardziej elastyczny i nie trza go tak mocno grzać hee,hee.