Jak już pisałam nie raz i nie dwa, mam od ponad roku lampę na Power LED 11W DIY. Już drugi raz w ostatnim czasie mam problem z zasilaczem. Pierwszy pracował dobre ponad pół roku, pewnego dnia zaniemógł - diody przestały się palić, tylko się lekko jarzyły, niezależnie od tego, czy lampa była włączona, czy wyłączona (mam standardowy włącznik na kablu zasilającym). Po wyłączeniu diody jarzyły się cały czas. Reklamowałam zasilacz i otrzymałam nowy. Działał ze dwa miesiące, ostatnio jakiś czas po włączeniu diody zaczęły mocno mrugać, po wyłączeniu lampy i włączeniu ponownie, diody się jarzą i mrugają na zmianę, czasem się na chwilę zapalą jakby wszystko było ok i znowu się jarzą, mrugają...
Zasilacz, jaki mam to:
http://www.sklep.sellneo.pl/zasilacz-le ... a-12w.html" target="_blank
Diody:
8x 1W białe, 3,2V, 350 mA
1x 1W Royal Blue, 3-3,2V, 350 mA
2x 1W Hyper Red, 1W, 2,4 W, 350 mA
Połączone szeregowo.
Jakiś pomysł, co może być nie tak? Kijowy zasilacz po raz drugi? Błąd w układzie?