Ponieważ mam urlop wyciągnąłem z garażu i wymyłem akwarium10l.( w lecie było zalane formaliną w której preparowałem łby krewetek).
Stoi sobie puste i korci mnie by coś w nim hodować, jednak pamiętny jeszcze mojej pierwszej przygody z krewetkami w tak małym zbiorniku jestem pełen obaw.
Nie wiem, czy idzie ogarnąć parametry w tak małym litrażu, albo czy są jakieś krewetki, którym niestabilne parametry nie będą przeszkadzać ?
Co myślicie o Neocaridinach ? Dałyby radę ?
PS. Oczywiście to nie były łby krewetek, ale szczupaka (joke )