Dzisiaj opróżniałem sadzawkę, do której w lecie wpuściłem 3 krewetki Red cherry.
Gupiki i mieczyki, których nie udało mi się wcześniej odłowić - nie przeżyły.
Przeżyła natomiast jedna RC (może więcej, ale jedną znalazłem w mule) - dorodna samica z jajami.
Temperatura wody - 11 stopni! Czyli w nocy było pewnie poniżej 10.
Jestem zaskoczony, że bez problemu wytrzymała tak niską temperaturę.