Ponad rok temu pod koniec listopada też się przeprowadzałem i też miałem 2 dni. Tylko ja miałem 8 akwariów do przewiezienia.
Pierwszego dnia podłączyłem filtr RO i zacząłem zbierać wodę. Zająłem się całą resztą rzeczy.
Drugiego dnia na sam koniec przeprowadzki z każdego zlałem 50% wody do butelek/ baniaków, zostawiłem po 5cm wody na dnie, krewetek nie odławiałem, rośliny przykryłem ręcznikiem papierowym, który zmoczyłem. Akwaria szybko na Sprintera z paką i szybko do nowego lokum (na szczęście tylko 2 km). Akwaria na nowy regał, zalałem tą samą wodą a resztę RO z minerałami.
Podobnie robiłem przy okazji Warszawskich Dni akwarystki. Zostawiałem minimum wody, życie i aranżacja w środku, szybko do samochodu, na wystawę i ponownie zalać.
Żadnych strat :)
Jedno akwarium 30l to praktycznie żaden problem bo można pod pachę wziąć
Edyta: wcześniej wypłukałem filtry żeby w akwarium było jak najmniej syfu.