Co to za robak?

[Pethro]

.

[Dakota]

Pethro, a skąd się wzięły Yellow Sakura, Black Sakura, Orange Sakura, Sakura Schoko itd.? Są dostępne w niemieckich sklepach online. Oprócz tego są standardowe Orange, Yellow, Schoko... Czy nie chodzi już teraz po prostu o to, że człon Sakura oznacza nie mniej, nie więcej, jak ładnie wysycony kolor i bardzo dobre pokrycie całego ciała? Ot, nazwa gradacji (nie rasy - od kiedy mamy rasy krewetek?)?

Podzielisz się, skąd zaczerpnąłeś informacje, które opisałeś w poprzednim poście?

Jeśli chodzi o krewetki Red Sakura to jako pierwsze do Polski trafiły Sakura Champion (wersja ciemnoczerwona), kilka lat temu pojawiły się na rynku importy z Azji o nazwie Taiwan Sakura i Singapore Sakura, które od Championa różnią się tylko odcieniem czerwieni - pierwsza ma jaśniejszą czerwień, a druga jest "landrynkowa"/malinowa. Skąd tak rozwinięte nazwy? Pewnie wymyślili je sami hodowcy, którzy wypuścili na rynek krewetki stabilnych linii o określonym odcieniu czerwieni... Dalej są to po prostu Sakury (czerwone krewetki ze scalonym pigmentem)

Sakura.. jej definicja od zawsze oznaczała po prostu bardziej czerwoną krewetkę niż fire red/red cherry, z czerwienią w różowym odcieniu.

Oczywiście, że Sakura to bardziej czerwona, ładniejsza wersja Red Cherry, uzyskana w drodze selekcji z RC. Co do odcienia - czytaj niżej.
Tu sam potwierdzasz, że tabelka jest niepoprawna, bo klasyfikuje Fire Red jako wyższą gradację niż Sakura (podczas gdy Cherry jest najniższą gradacją). Opis pokrycia kolorem też nie pasuje, bo według tabelki nawet byle jakie RC można zakwalifikować jako Sakury.

To co pokazuje Daria na zdjęciu powyżej to może być nowa rasa "Real Sakura" ale to nie znaczy że krewetka która jest czerwona i tak idealnie nie wygląda nie jest sakurą.

Jaka nowa rasa? Skąd informacja o "Real Sakura"? Tylko konkrety poproszę, bo chętnie poczytam na ten temat, Patrząc po dacie zdjęcia - 2011 r. - to ciężko mówić o jakiejś nowości.

[Pethro]

.

[Dakota]

Jakoś bełkotliwie to brzmi, bo chyba nie ma czegoś takiego, jak "rasa", są tylko odmiany barwne i linie, ale ja się nie znam i nie będę się upierać. Z tego, co widzę, Ty też się trochę gubisz w tym, co jest rasą, co odmianą, a co tylko nazwą handlową.

Czytając na zagranicznych (czeskich i anglojęzycznych) forach o Sakurach mam trochę inne spostrzeżenia, napisałam w poprzednim poście. To tylko pokazuje, że w nazewnictwie jest zamieszanie i dalej się zastanawiam, kto wiarygodny może udzielić 100% sprawdzonej informacji, co jest i co i pod co można podciągnąć

[Pethro]

.

[Dakota]

Och, nie, dobry człowieku, dzięki Tobie umrę mądrzejsza

[Pethro]

.

[=Fresz=]

To już mogłeś dla siebie zostawić bo stan głupoty i dziecinady tych innych działa na mnie jak płachta na byczka

[kaboom]

Sakura z japońskiego oznacza kwiat, drzewo wiśni, i pierwsze krewetki o tej nazwie były nie czerwone a różowe, ciemno różowe podobnie jak kwitnące drzewa, przypuszczam że na tę chwilę odmiana pierwotna jest raczej nie do dostania. Na chwilę obecną jest "mylion" odmian i każdy je nazywa jak chce a raczej konkretnego ustandaryzowania brak, tu jest podobna sprawa jak z paletkami, nowy kundel o odmiennym kolorze i już jest kolejna "odmiana".
Dla mnie Sakura to ładnie wybarwiona krewetka o odcieniu czerwonym (różnej tonacji) bez przebarwień i z czerwonymi odnóżami, dotyczy to także samców. To że u nas ciężko spotkać takie okazy nie oznacza że ich nie ma, napewno nie kosztują 5 czy 10 PLN. Po ile chodzą samce na wystawach to chyba każdy wie. To co obecnie spotykamy, głównie z importu to po prostu poboczne linie które zostały wyprowadzone i rozpowszechnione przez hodowców.
Dla mnie używanie nazwy Sakura dla krewetek orange, black, i innych odmian kolorystycznych jest co najmniej nieodpowiednie.
Fire red i Red Cherry to wg mnie to samo, w zależności od regionu tych nazw używa się wymiennie.

Dla przykładu:
Crystal Red = Red Bee Shrimp = Caridina logemani

[Pethro]

[.

[lukaszb.]

A ja się tylko zapytałem co za robak, a tu takie ładne rozwinięcie tematu :)

[Dakota]

Pethro, trzeba wziąć pod uwagę, że rasa (przyjmując Twoje nazewnictwo) ciągle się zmienia wskutek hodowli, zmieniają się trendy, wymagania hodowców i hobbystów i zmienia się stan wiedzy na temat krewetek w ogóle. Naturalnym więc jest, że hodując np. Sakurę dąży się do uzyskania jak najlepszego koloru i pokrycia nim. I tak z Sakury, którą dzisiaj większość z nas nazwałaby po prostu Red Cherry, powstały Sakury, które nazwano High Grade - czyli te wyjątkowo urodziwe, o idealnie scalonym pigmencie. Dlatego nie zgadzam się z tabelką, którą wstawiłeś, po prostu się zdezaktualizowała i ktoś o odpowiedniej wiedzy powinien usiąść i zrobić ją od nowa, zgodnie z obecnymi standardami i trendami w hodowli. Każda rasa (niezależnie od tego, czy mówimy o krewetkach, krowach, psach) cały czas ewoluuje (czasem jest to działanie celowe, a czasem nie) i zmienia się podejście do niej, ale ciągle mówimy o tej samej rasie. Podam Ci przykład z kynologii, która jest mi bliższa. To ta sama rasa psa:
- typ pierwotny (stara wersja rasy)
- typ współczesny (nowa wersja)
Może łatwiej będzie Ci porównując dawną i obecną wersję pekińczyka Dalej mówimy o tych samych rasach, ale na przestrzeni lat zmieniły się, bo zmieniła się moda i ludziom podobają się inne rzeczy niż kiedyś. Czy powinniśmy więc każdą współczesną wersję shar-pei, pekińczyka itd. uznać za nową rasę? Nie, wystarczyło zaktualizować wzorzec (problem w tym, ze w przypadku krewetek wzorca nie ma). O ile w przypadku psów, kotów, itd. zmiany są dużo bardziej widoczne, o tyle w przypadku krewetek w większości chodzi o kolor, później o rostrum/kształt głowy (który też nie zawsze jest wyznacznikiem - vide Bloody Mary) czy kolor oczu.

Postulujesz, by każdej ustabilizowanej linii nadawać nową nazwę - ale co to by miało na celu? Już jest straszny bałagan w nazewnictwie, a jeśli jeszcze dzielić krewetki pod względem odcienia, gdzie różnice są czasem naprawdę subtelne i jeden powie, że jest czerwony, a drugi malinowy... I w baniaku u Kowalskiego ta sama krewetka będzie bardziej malinowa, u Nowaka - czerwona i co? Można by zwariować, nie sądzisz?

To tak jakby w dzisiejszej hodowli super red crystal nastawionej na zanik bieli upierać się że dzisiejsze jej gradacje z resztkami bieli to za pare lat (jak już dadzą utrwaloną linie osobników bez bieli) będą kundelkami lub zdegradują się z super red do crystal C/B

To jest bardzo prawdopodobne, może niekoniecznie do Crystal C/B, ale gdzieś w tym kierunku. Albo powstanie Extreme Super Red Crystal i inne dziwolągi, by odróżnić te bardziej czerwone od mniej czerwonych I będzie jak z Sakurami - X lat temu nikt by nie napisał "to nie Sakura, to tylko ładna RC", albo z psami - dzisiaj takie "wyrodki" shar-pei jak ten z pierwszego zdjęcia są uznawane za... kundle! Czy nie o tym pisałeś wyżej?

[Pethro]

.

[Dakota]

Dakota ty tego co ja napisałem albo nie rozumiesz albo nie chcesz zrozumieć. Czy rasy psów też zmieniają standard tylko w polsce i niemczech niekompatybilnie z resztą świata i w dodatku robią to w ciągu 2-3 lat ?
I jak chcesz podtrzymywać kult mieszania i dopasowywania nazw ok rób tak dalej na pewno spowoduje to większą przejrzystość.

Odpowiadając na Twoje pytanie - wzornik jest ten sam dla całej organizacji zrzeszającej hodowców psów (w tym przypadku FCI), ale w różnych krajach są różne preferencje i pies, który wygrywa w Polsce, nie musi wygrywać zagranicą (i odwrotnie). Ba! preferencje nawet nie są krajowe, a na poziomie samego sędziego oceniającego psy. Chociaż jest oficjalny, pisany wzornik, to różnie go można interpretować i różnie można wartościować cechy. Dlaczego więc się dziwić, że jest taki bałagan w świecie krewetek, gdzie nie ma oficjalnych wzorników?

Nie podtrzymuję kultu bezmyślnego mieszania, nie napisałam ani słowa na ten temat - mój wpis dotyczył w szczególności tego:

a ja uważam że czemu nie, o ile ta nowa rasa to rasa utrwalona i różni się od rasy pierwotnej to już lepiej definiować ją przez nową nazwę.

W przeciwienstwie do Ciebie jak bym wolał mieć stado czystych rasowo sakur a nie poland version posklejaną z kilku ras sakur sprowadzoną do nazwy handlowej zmieniającej standardy co roku.

I tu się mylisz. Bardzo chętnie bym zakupiła stado z dobrej, wiarygodnej hodowli, może być nawet import, nawet bym na to wyłożyła ładną kasę, ale wiesz jak u mnie jest z Sakurami - dla mnie to zdecydowanie zbyt ryzykowna opcja.

I podobno znasz się na rasach psów więc wyobraź sobie że powstaje dzika hodowla która z kundli stworzyła psa w typie Shar Pei, takiego psa nabywa nowy hodowca, miesza go z psem Shar Pei po rodzicach Shar Pei i wiesz co z tego wyjdzie i co powoduje to z rasą Shar Pei w dalszych pokoleniach? jesli niewiesz to ci podpowiem.. to co dzieje się z red sakurami w Polsce .. dochodzi w każdym nowym pokoleniu do regresu rasy i przez selekcje niezależne i w oparciu o przypadkowe wytyczne tworzymy nowe kundelki..

Tak się dzieje (no, może nikt z kundli nie hoduje psów ras, które już istnieją, za duży koszt i strata czasu), takie mieszańce są dostępne. Ale co z tego wynika? Nic. Kogo stać, ten kupuje psa z udokumentowanym pochodzeniem i wtedy może uczestniczyć w wystawach i założyć oficjalną hodowlę. A kogo nie stać, ten kupuje mieszańce, które nie mają dokumentów i nie uczestniczą w wystawach, ale idąc tym tropem zaraz dojdziemy do certyfikacji krewetek

[Pethro]

.