.......................Z tego co mi wiadomo to jest King Kong tak? :) I teraz tylko jaki - two stripes?.........................
Inco, czyli odpowiadając np: Twoja krewetka to pospolity kundel, nieklasyfikowany, nie jest King Kongiem, jest tylko czarno biała, mieszanina nie wiadomo czego, którą ktoś Ci wcisnął tworząc swoją własną klasyfikację, nie jest błędem? Oczywiście pomijam to, że właściciel krewetki może czuć się potrójnie "spenetrowany" ponieważ:
1. zapłacił jak za king konga?
2. jego king kong ma małe REALNE szanse na urodzenie prawdziwego, klasyfikowanego king konga?
3. będzie się z niego śmiać pół forum potrafiących klasyfikować krewetki (druga połowa nie będzie się śmiać "bo nie wie o co kaman z tymi wzorami, przecież jest czarny") - tylko czy śmiejący mają się prawo śmiać, wystawiając go świadomie na śmieszność?
Kwestia Ziomków którzy "odcisnęli się" w Twoim umyśle na tyle, aby ich wspomnieć - niestety nie znam wymienionych:
Zoska z Marcinem :P Sfetru z Półtuskiem, Jarek z Antkiem etc etc - przepraszam jeśli kogoś ominąłem...
Profesorki - brak w podziale na stopnie wtajemniczenia... Proszę rozszerz go, jednak może już bez opisów procesu defekacji (ten post dostępny jest również przed godziną 22) - może wtedy uda mi się znaleźć swoje miejsce w "klasyfikacji wtajemniczenia kreweciarzy" - rozwiń stopnie początkowe, tam siebie widzę - mam dopiero kilka postów i niewiele krewet
Wymienionych dalej profesorów kojarzę połowicznie:
- brat Krzysztofa??? Jeśli tak to trzeba na niego uważać...Mariusz Jarzyna ze Szczecina
- też niebezpiecznie. W książce "Masa o kobietach polskiej mafii" sam bohater nie pucował się nic o krewetach... Kiepski z niego świadek koronny...Masa, Pershing
- nie mam wiedzy na ich powiązanie ze światem krewetkowym...Zulu Gula, siostra Cecylia
Z plastyki byłem dobry, jak widzisz humor mi też dopisuje ale Tego tematu nie traktuję aby się z niego pośmiać. Chyba że znów mam problem ze zrozumieniem tekstu pisanego i OBRAZKOWEGO , jeśli tak oświeć mnie... Ginekolog i dermatolog (kobiety), widząc tą samą damką część ciała wypiętą w ich stronę zwrócą uwagę na dwie różne rzeczy - taka już SZTUKA lekarska...
Reasumując, proste dwa pytania:
1. Akceptujesz wymyślanie nazw dla krewetek nieklasyfikowanych?
2. Nie widzisz w tym problemu że nowi pasjonaci nie wiedzą jak wyglądają klasyfikowane krewetki i nie będziesz ich uświadamiał?