Zainspirowany sukcesami kolegi z forum postanowiłem spróbować swoich sił w rozmnożeniu amano. Miałem dwie zajajczone samice więc po upływie +/- 3 tygodni przełożyłem je do osobnego zbiornika.
wymiary : 30x30x30
oswietlenie : brak
roslinnosc : brak
podloze : brak
ogrzewanie : brak
woda : 100% z ogólnego zbiornika
napowietrzanie z kostki lipowej
Po umieszczeniu ich w sobotę wieczorem w nowym baniaku obie obsiadły kostkę lipową. Niestety pęcherzyki powietrza wpływały im pod ogon co prawdopodobnie było powodem ze w niedzielę wysypały się z jajek, były porozrzucane po całym dnie, ale zero oznak życia. Dorosłe wyciągnąłem i trochę zawiedziony zacząłem wpatrywać się w dno, zauważyłem pojedyncze larwy więc uznałem że może nie będzie tragedii.
Niedzielę liczę jako pierwszy dzień ich życia. W przeciągu tych 3 dni wizualnie ich przybyło. Karmię 2 razy dziennie, rano odrobiną drożdży rozpuszczonych w niewielkiej ilości wody, a wieczorem odrobiną Genchem Polytase + SN Nano.
We wtorek czyli 3-go dnia zacząłem powoli zasalać wodę, używam do tego soli Instant Ocean. Spuszczam litr wody przez kostkę lipową i kroplówką wlewam litr solanki, myślę że do soboty uda mi się osiągnąć zasolenie na poziomie 1.022-1.024.
Może osoby które podejmowały się tematu podpowiedzą co mam z robić z jajkami z których nic się nie wykluło ? Zgarnąć wszystko na jedną stronę akwarium i czekać jeszcze parę dni czy po prostu delikatnie je usunąć ze zbiornika ? Jest jakaś szansa że coś z tego jeszcze wyskoczy ?
Na co muszę teraz uważać ? Gdzie spodziewać się problemów ?
pozdrawiam