Kończy się rok (a drugi mojej przygody z krewetkami) pora na krótkie sprawozdania, co się dzieję w zbiornikach. Zacznę od przenosin PRL-ek do nowego baniaka.
[PRL] Pokolenie do tyłu – 30.12.2017Jakieś dwa miesiące temu szukałem przyczyn zahamowania tempa wzrostu krewetek. Pomóc miało zastosowanie bakterii Seachem, które miało przywrócić równowagę biologiczną w zbiorniku (na której to braki padły pierwsze podejrzenia). Ponieważ przez ten czas stosowania w/w bakterii nie zaobserwowałem pożądanych zmian u krewetek, więc z perspektywy czasu i drogą eliminacji wywnioskowałem, że za kondycje robali mogą odpowiadać minione letnie upały. Temperatura 30 stopni jest uważana za wartość progową jeśli chodzi o przeżywalność krewetek (szczególnie Bee, bo Tigery upały zniosły bez szwanku). Z tego co pamiętam, średnia temp. wody w akwarium wynosiła ok.28 stopni. Chociaż nie zaobserwowałem wtedy żadnych zgonów (ani masowych, ani pojedynczych), być może upały wpłynęły niekorzystnie na przyszły rozwój młodych krewetek…jak i przeżywalność młodych. Niestety przeżywalność też. Przy dzisiejszym łapaniu robali, opróżniłem zbiornik ze wszystkich roślinek i jak się okazało w akwarium pływało około 30-40 krewetek. Odliczając dorosłych założycieli i kilka sztuk, które trafiło do hybrydowni, z krewetek przeniesionych do tego baniaka z końcem kwietnia 2017 roku wykluło się około 30 sztuk
. Na domiar złego, chociaż młode krewetki z pokolenia F3 żyją przeszło z pół roku nigdy nie osiągnęły dojrzałości płciowej, a ich wielkość nie przekracza ok. 12mm. Dziwna sprawa bo stare robale z pokolenia F2 notorycznie latały zajajczone. W związku z powyższym, odłowiłem 11szt., młodych z pokolenia F3 i przeniosłem do nowego baniaka, który w
Shrimproomie dojrzewał już 5 tygodni, a pozostałe sztuki trafiły do zbiornika z F1. W sumie to teraz raczej powinienem to robić teraz z krewetkami pokolenia F4, bowiem jakieś 5-6 miesięcy trwa odchowanie dwóch pokoleń. Jednak z racji, że wciąż jestem przy F3 (i to młodych) więc można rzec, że jestem jedno pokolenie w plecy.
Odławianie robaliNowy baniaczek jest na podłożu ENVI, przewodność ok.300us, PH<6, KH0, GH6, filtracja E-Jet 102 oraz pat mini + gąbka, rośliny: rogatek, microsorium Pteropus, fiski: Mirioshaki i Khao Sok, Splachnobryodies, mchy: Triangle, Cameroon, ozdoby: korzeń i kokosy.
Nowa nadzieja...,.. i jej kolonizatorzy.Ciekaw jestem, czy jak to z reguły bywa na nowych baniakach, krewetki dostaną kopa i szybko zaczną rosnąc czy będzie bez zmian.
[TiBee] Amorów brak – 31.12.2017W hybrydowni, zalanej pod koniec lipca 2017 roku, w której mają się krzyżować Bee z Tigerami wciąż bez zmian. Niecierpliwie oczekuję pierwszych zajajczonych samic, jednak czy to podmianki czy to zwiększanie obsady – nie pomaga. Może to przez zimę i ruszą dopiero na wiosnę. Poczekamy, zobaczymy…. Tak na marginesie, w tym akwarium, zauważyłem, że niektóre PRL po przenosinach do niego tracą biały pigment.
[DBT] Co dwie sztuki to nie jedna – 31.12.2017I na koniec tryptyku sprawozdaniowego z końca roku, pora na DBT.
Jakieś trzy tygodnie temu zauważyłem pierwszego malucha wielkości małżoraczka (obecnie ma ok. 5mm). Nigdy potem, aż do dnia wczorajszego, nie zauważyłem na raz więcej niż jednego, więc albo się gdzieś kryją, albo nie przeżyły. To był pierwszy miot samicy więc zakładałem, że i tak zrzuci jaja. (może większość zrzuciła a ostały się tylko te dwa – nie wiem). Mam mieszane uczucia póki co bo z jednej strony coś tam się wykluło, a z drugiej strony samica nie zajajczyła ponownie. Czekam i obserwuję. DBT są na ENVI, parametry pod Tajwany więc może to jest przyczyną. OEBT, które są trzymane na wyjałowionym HELPIE (>500us) wciąż się mnożą i śmigają aż miło patrzeć.
W prawym rogu widać małego skurczybykaDorosłe DBTAha, trochę z innej beczki ale warto odnotować. Tydzień temu o mało nie dostałem zawału widząc, jak jakaś czerwona glista wychodzi spod podłoża. Glista długości ok. 5cm podobna do pospolitych wędkarskich czerwonych „jedynek”. Kiedy próbowałem ją szczypcami złapać, zaczęła spierdzielać w podłoże. Wyrwałem chwasta, ale część się urwała i znikła pod ziemią. Od tej pory nie widziałem innych, ale licho nie śpi. Jedno jest pewne. Kiedy wrzucacie liście lub szyszki warto je sparzyć! To było jedyny raz kiedy tego nie uczyniłem.