MoroĆma

przez **gosieks83** » Pn 04 cze, 2012 16:27

Idę idę a tu ćma :->

..to ją zabrałam do domu i zrobiłam małą sesję https://www.facebook.com/media/set/?set ... 514&type=1

Obrazek

przez **ryuuk** » Pn 04 cze, 2012 18:30

ładna :0 na jakim sprzęcie to zrobiłaś ?:P

przez **gosieks83** » Pn 04 cze, 2012 18:39

Ja wszystko robię jednym aparatem, tylko szkła zmieniam :)

Mój sprzęt to
- stary Canon 400D
- jeden obiektyw 15-55 (taki uniwersalny na maksa)
- jeden obiektyw 55-200
- jeden mieszek do makrofotografii (manualny)

Jakoś tak wyszło, że szkło 55-200 idealnie się z mieszkiem zgrywa i całkiem przyzwoite makro uzyskuje, tylko ciemne bo to już 40cm luneta się robi.

Obrazek

Dlatego do makro konieczny jest: statyw, dodatkowe światło, dłuższy czas naświetlania, wyzwalanie z pilota lub z opóźnieniem. No i wszystko trzeba ustawiać ręcznie i nie da się ustawić przesłony większej niestety :-(

Odpowiadając na pytanie, zdjęcie na tle moro robione było canonem z obiektywem 15-55mm.

przez **=Fresz=** » Pn 04 cze, 2012 18:45

Kusisz tymi zdjęciami żeby odpalić moją alfę :-P

przez **gosieks83** » Pn 04 cze, 2012 19:50

Mąż wyszukał, że to chyba jest 'nastrosz lipowiec' :)

Obrazek

=Fresz= napisał(a):Kusisz tymi zdjęciami żeby odpalić moją alfę

Nie ma na co czekać :)

co się dzieje w moich akwariach · przez **lwica79** » Wt 05 cze, 2012 11:52

bardzo ładna ćma.. mam nadzieję, że trafiła na wolność?

przez **gosieks83** » Wt 05 cze, 2012 12:07

Jako, że moje koty wiedziały gdzie jest ćma to gdy tylko zaczęła trzepotać wieczorem, szybko ją 'uwolniły' i zaczęły demolować mieszkanie w pogoni za obiektem. Przejęłam ćmę (bo jestem wyższa niż koty i sięgam gdzie kot nie sięga) i wypuściłam całą i zdrową nim się koty zdążyły z nią zaprzyjaźnić ;-)

co się dzieje w moich akwariach · przez **lwica79** » Wt 05 cze, 2012 14:06

to fajnie.. tylko uważaj z ćmami i kotami na przyszłość- ćmy są trujące dla czworonogów z tego co zaobserwowałam. Kiedyś jak przygarnęłam swojego Gumisia (psiaka) i okazało się że wprost uwielbia polować (w tym na owady "domowe") to pozwoliłam mu przez kilka dni złapać kilka ciem i zjeść.. i zaczął się wypróżniać z krwią.. na 98% od tego właśnie, bo szybko przeszło jak zabroniłam mu łapać te owady.

przez **gosieks83** » Wt 05 cze, 2012 15:25

Dzięki za ostrzeżenie, do nas jak sama nie przyniosę to nic nie wleci bo mamy na okna pozakładane siatki na owady ;-)

Już kilka razy przeżyłam kota łzawiąco-plująco wymiotującego z powodu owadów i więcej nie chce. To, że uwolniły ćmę było moim bezmyślnym niedopatrzeniem, po prostu zapomniałam ją wypuścić zaraz po sesji :-P

MoroĆma

MoroĆma

Kto przegląda forum