Hej,
To już przeszło tydzień miną od ostatniej relacji. Nie pisałem, bo nic specjalnego nie wydarzyło się i też czasu nie miałem.
W poprzednim tygodniu w poniedziałek tak jak planowałem dorzuciłem jeszcze dwie łyżeczki, bo nadal widziałem konające wypławki. Podmianę wody planowałem na środę równy tydzień od rozpoczęcia kuracji. Ale w środę nadal wypławki żyły, więc odłożyłem to do niedzieli, podmieniłem około 10% wody. W niedzielę widziałem jednego małego wypławka sunącego płynnie po szybie ale wszystkie stare które zalegały na dnie pośród roślin zaczęły się rozpadać więc definitywnie padły.
Wśród ślimaków też widać zgony ale są też sztuki, które jakoś trzymają się co więcej jeden nawet składa jajka. Niestety nie rozpoznaje co to za gatunek. Poniżej wklejam fotki żeby było wiadomo o czym piszę.
Ten leży tak od kilku dni może nawet od tygodnia. Czasami uda mu się przemieścić kilka centymetrów.
To jest chyba ten sam gatunek co ślimak wcześniejszy ale jest jeszcze w stanie być bardziej mobilny.
A ten spryciarz nawet składa jaja. Można je zobaczyć nawet pomimo słabej jakości zdjęcia (poniżej ślimaka jest skupisko małych punkcików).
Co do krewetek to spora część powychodziła z krzaków i zaczęły przyjmować pokarm. Ale kilka dorosłych sztuk chyba przepadło na przykład od 5 dni nie widzę żadnej Orange, miałem ich całe dwie sztuki. Ponadto często znajduję trupy Red Cherry w wieku nie dorosłym (w poprzednim tygodniu znalazłem 6 trupów). Poniżej załączam zdjęcie obrazujące wielkość padających krewetek. Pewnie mniejsze też padają tylko trudniej je zobaczyć. Ale nie widziałem ani jednej padniętej dorosłej. Dodam jeszcze, że wszystkie znalezione zwłoki to gatunek Red Cherry, a Crystale też mam w różnym wieku.
Podsumowanie.
Mijają prawie dwa tygodnie. Wypławki chyba nie żyją a przynajmniej te, które były poddane truciźnie od początku. Pojawia się nowe pokolenie robali. Młode krewetki nadal zdychają, czyli nie była to raczej sprawka wypławków. Teraz, jednak upatruję przyczyn w pokarmie, ponieważ zauważyłem że za niektórymi krewetkami ciągnie się jakaś wydzielina z odwłoka. Prawdopodobnie jest to problem z układem pokarmowym, może być to spowodowany brakiem enzymów do trawienia tych wszystkich nowości. Nakupiłem różnych specyfików pokarmowych i chyba przekombinowałem. Karmię:
- Tropical Caridina nano sticks
- Biozyme
- White Pellet
- Biomax
- Eikoso (witaminy, raz na tydzień)
Pytania:
1) Jak myślicie kiedy powtórzyć kurację? Równe 14 dni od rozpoczęcia pierwszej czy raczej poczekać przynajmniej do niedzieli w między czasie zrobić dwie podmiany po 10%?
2) Co myślicie o padających krewetkach i o tezie że to przez brak odpowiednich enzymów mi padają?