przez MarSz » Śr 24 sie, 2011 09:18
Można też spróbować leczenia bez chemii - stosowałem i działa.
Wystarczy wykorzystać fakt, że cykl rozwojowy kulorzęska zachodzi szybciej w wyższej temperaturze jak i to, że cysty preferują niższą.
Wynika z tego polecana w wielu miejscach i przez wiele osób (nie jest to mój pomysł - tylko podaję dalej co sam kiedyś wyczytałem, zastosowałem i się sprawdziło) metoda.
Należy podnieść temperaturę do maksymalnej możliwej dla zwierząt i roślin będących w baniaku (z tego powodu zastosowanie tej metody nie zawsze jest możliwe - zwłaszcza jeśli masz rybki wrazliwe na wysoką temperaturę).
Przez optymalną temperaturę rozumie się tutaj 28-32 st C. Cysty wykluwają się dużo szybciej i opuszczają nosiciela i pozostają w toni wodnej aż nie znajdą następnego - w tym czasie jednak taka temperatura jest dla nich szkodliwa.
Tak więc najlepiej przetrzymać taką temperature przez 4-7 dni (jesli to możliwe).
W międzyczasie podmień wodę 1-2 razy (ale tak by uniknąć skoków temperatury).
Ja u siebie miałem wtedy w akwarium 112l same neony (czerwone, innesa) i krewetki (mix neocaridiny heteropody - tzw. babaulti rainbow i red cherry) i 4 pielęgniczki ramireza (na których tak na prawdę przywlokłem kulorzęska). Temperaturę podnosiłem stopniowo przez kilka dni i dojechałem do 29-30st. Potem utrzymywałem tak przez tydzień a nastepnie obniżałem.
Wystarczył jeden raz - ospa nie wróciła.
Bilans - brak strat w neonach, brak strat w krewetkach (tzn. niezauwazalne, bo krewetek było mnóstwo ale nie widziałem żadnych zgonów, więc nawet jesli gdzies jakaś po kryjomu padła to pojedyncze sztuki musiały być) oraz strata 2 ramirezek - ale one od początku były najbardziej zainfekowane (nawet już miały posklejane płetwy).