Dzień dobry, zacznę od opisu:
baniak 54l - crystale, hybrydy, taiwany
podłoże beni normal
mchy, microsorium, rogatek
jakeś tam ozdoby typu korzonek, kora kaktusa - jednym słowem standard
liście dębu, ketapang, szyszki olchy
podmiany 5-6l co tydzień ro + salty do 200ms + kilka kropel mosura mineral do 270ms
przewodność stała ok 300ms
do tego 5ml vita plus, vulvo, old sea mud, biopro, azoo triple water - wszystko w śladowych ilościach coś ala szopen
czym karmię pisał nie będę bo jest tego sporo
Jak w tytule, zastanawiam się co powoduje padanie pojedynczych sztuk. Akwarium ma 3 miesiące tak więc podłoże wykluczyłem.
PH 6, gh 6-7 zresztą parametry są stałe bo zawsze i od początku leję ro tak samo doprawione.
jako filtr pracuje kubeł, podejrzewałem że może no2 albo no3 skoczyło. Mam tylko easy test JBL paskowy, zrobiłem kilka testów i no2 nie wykrywa w ogóle a no3 0-5mg/l
Mam swoje typy tego co może powodować zgony, ale nie jestem pewien. W samych parametrach wody i w tym co i ile podaję raczej bym nie szukał przyczyny, mam trochę maluszków, w tym kilka malutkich taiwanów które żyją już kilka tygodni i maja się dobrze. Co prawda zdarzają się zgony wśród maluchów, ale są raczej sporadyczne.
Problem bardziej dotyczy dorosłych osobników, krewetka jednego dnia wygląda normalnie, pobiera pokarm itd. , następnego dnia już jest apatyczna, nie żeruje, albo siedzi w miejscu i porusza tylko przednimi odnóżami na boki, albo łazi po baniaku jak pijana wlekąc przednie łapki po podłożu. Zdarzało się, że krewetce przeszło, ale w większości przypadków po 2 do 4 dni znajduję ją martwą. Padnięta krewetka nie wygląda jakby coś jej dolegało.
Coś mnie podkusiło i ostatnio dokupiłem trochę hybryd, w sumie z tego samego źródła z którego mam resztę krewetek. O ile wcześniej takie przypadki zdarzały się od czasu do czasu, teraz zaobserwowałem że kilka krewetek ma te objawy. Co ciekawe dotyczy to tylko krewetek które już miałem, te dokupione 10szt dwa tygodnie temu i 10szt tydzień temu nie chorują.
Kolejna rzeczą jaka może mieć wpływ na zgony to to że kilka dni temu wyłowiłem padniętą samice z jajkami, niestety trochę już tam poleżała bo mocno śmierdziała jak ja wyłowiłem.
Zakładam, że postawienie 100% trafnej diagnozy będzie trudne.
Chciałbym zapytać o rady co robić jeśli mamy do czynienia z jakąś infekcją? czy zastosować sera omniforte? czy może jest coś innego?
Co w przypadku jeśli doszło do konfliktu bakteryjnego po wpuszczeniu nowych lokatorów?
oczywiście jeśli ktoś ma dodatkowe pytania w miarę możliwości postaram się odpowiedzieć jak najszybciej