Witam,
Wczorajszego wieczoru zasadzilem pare nowych roslinek. Roslinki najpierw przez godzinke moczylem w zwyklej kranowce a nastepnie pod woda bieżącą jeszcze.
Po ich wsadzeniu krewetki zaczęły się dziwnie zachowywać - były bardzo nerwowe i na koniec spoczęły w okolicach powierzchni wody.
Nie wiedziałem za bardzo o co chodzi i zwaliłem to na karb tego, że grzebałem w akwarium - może się zestresowały.
Niestety dzisiaj przychodzę i niestety widzę jedną krewetkę ledwo żywą na środku akwarium a jedną poza nim - wyskoczyła.
Ledwo żywą krewetkę przełożyłem do innego zbiornika - najpierw zaczęła gwałtownie podrygiwać, ale potem przestała i narazie żyje i wydaje sie dochodzić do siebie chociaż cięzko stwierdzić - bo była w agonalnym stanie. Oprocz 4 krewetek (2 nie mogę znaleźć) w zbiorniku 2x slimak nerite - chodzą jak zwykle.
Czy na roślinach mogło być coś trującego ?
Oprócz roślin w ostatnim czasie dodałem woreczki z SERA super peat do filtra kaskadowego - granulat umieściłem w pończochach, które wcześniej wygotowałem i dobrze przepłukałem. I tak zbiornik działał juz od kilku dni i wydawało się że wszystko ok. Woda ma ziemny zapach, ale wydaje się że to od torfu.
Parametry:
PH 6.9
GH 5
KH 2
NO3 0
I co najważniejsze - co dalej ? woda wydaje się być trująca aktualnie dla krewetek - można jakoś zidentyfikować co w niej jest ? Zbironik do założenia od nowa ? Czy rośliny, korzenie i podłoże (nieaktywne) do wyrzucenia ?