Napotkałem w sieci kilka opisów udanych prób odchowania larw Amano, mając do dyspozycji 4 wypchane jajcami samice, trochę gratów i sporo chęci, postanowiłem spróbować swoich sił w tym temacie. Przygotowanie baniaka, 8 litrów, filtr gąbkowy z bardzo drobnymi oczkami DIY zmontowany z tego co było pod ręką , 2 kostki lipowe i potrójny zaworek żeby móc to wszystko odpowiednio "wysterować". Z plexy przycięte idealnie pod wymiar szkiełko nakrywkowe żeby maksymalnie zminimalizować odparowywanie. Oczywiście obowiązkowo dokupiłem wagę "dilerską" z dokładnością do 1/100 grama, hydrometr i sól morską... Przed zalaniem:
Baniak zalany wodą z akwarium głównego w którym przebywały samice przy nadziei, do tego trochę syfku z dojrzałego filtra żeby przyśpieszyć dojrzewanie i jako napędzanie biologii chmara narybku molinezji. Po 2 tygodniach pierwsza podmiana, eksmisja milinezji które miały się tam bardzo dobrze i wpuszczenie Samicy Amano z białymi jajami... Filtr ustawiony na minimum, dosłownie ledwo się przelewało, kostki lipowe na wysokości 3/4 baniaka również ustawione na minimum- natlenienie myślę że wystarczające. W żadnym z opisów w sieci nie znalazłem info o stosowaniu filtrów, ja jednak postanowiłem z nim spróbować z kilku względów, raz że jest chociaż minimalna filtracja biologiczna, dwa natlenia lepiej niż kostka lipowa, trzy rozbija niebezpieczny dla larw kołnierz bakteryjny i zatopi larwy uwięzione na powierzchni tafli wody.
16 lipca po powrocie z urlopu zauważyłem chmurę składającą się z około 400 mikro larw , prawdopodobnie tego samego dnia przyszły na świat, pędzikiem więc pobiegłem do sklepu po drożdże, niestety były tylko w proszku dr.oetkera a był to jedyny nocny sklep w okolicy.... No ale nic, strzykawa, kilka granulek i siup do baniaka, po godzinie z 400 zrobiło się około 100szt, więc drożdże suszone absolutnie się do tego nie nadają mimo że to w sumie to samo . Następnego dnia rano zanabyłem już drożdże piekarskie "babuni" z biedry, i nie zaobserwowałem więcej zgonów. Sobota 18 lipca pierwsza podmiana 1L na wodę z baniaka głównego (przewodność 450 uS)- kolejne masowe zniknięcia, podejrzewam że larwy są mocno wrażliwe na nawozy które były w baniaku głównym, zostało około 40 larw Niedziela WIELKIE SOLENIE, skoro mam tylko 40 larw, zaryzykowałem przeprowadzeniem pełnego zasolenia w jednej dawce, sól "instant ocean" 32 gramy na litr rozmieszane w 2 litrach wody i siup do baniaka, woda przez kilka godzin mleczna- NIE DA się w 100% rozpuścić tej soli... Zasolenie wedle hydrometru 1.021 więc wszystko gra Dziś rano nadal radośnie podskakuje 40 może więcej przecinków, a w kotniku z butelki "wysypuje" się kolejna samica, więc kolejna porcja larw dołączy do poprzednich... Co z tego będzie, zobaczymy, postaram się relacjonować na bieżąco
Ostatnio edytowano Cz 13 sie, 2015 12:47 przez przemekgda86, łącznie edytowano 2 razy
Małe niedobitki, póki co nic nie ubyło, a nawet przybyło (pokazały się ), część łazi na dnie, część jest na szybach, myślę że łącznie będzie około 60-70 sztuk, a dziś dołączą do nich maluchy z drugiej samicy.
Wszystko gra Wczoraj do pierwszej partii dołączyła też i druga, niestety bardzo malutka bo tylko około 40 larw, widać nawet minimalną różnicę w wielkości larw pomiędzy partiami, więc rosną Samica wraz z wystrzeleniem spod ogona pierwszej larwy, zrzuciła pozostałe jaja, i to co zdążyło się wykluć jest, mimo ciągłego mocnego natleniania i silnego prądu wody, porozrzucane w skupiskach jaja obrosły białym meszkiem- więc nic z nich już raczej nie będzie, a szkoda bo jest ich naprawdę dużo W baniaku głównym powinna być jeszcze jedna nabita samica, może uda mi się ją dorwać i wrzucić do kotnika zanim się wysypie, ale tym razem do kotnika wrzucę też trochę szyszek olchy, powinno to opóźnić rozwijanie się pleśni na jajach i zredukować straty. Wieczorem duża podmianka 50/50 RO/kran + sól, podniosę zasolenie do 1.022 i wprowadzę dodatkowe pokarmy, mega drobny pył z chlorelli i spirulinę ( zrobię z tego zieloną wodę, większe cząstki opadną na dno, a wykorzystane zostanie tylko to, co będzie w toni wodnej), zastanawiam się też nad podawaniem małych ilości Polytase z Genchemu żeby redukować amoniak i azotyny, ale nie znalazłem jeszcze info czy nadaje się to do wody słonej.
Niestety 3 samica zdążyła załatwić sprawę w akwarium ogólnym, została złapana na gorącym uczynku i szybko wrzucona do kotnika, wypuściła wczoraj 10 larw, ma jeszcze kilka jajeczek więc może coś przybędzie. Zrobiłem testy wody przed wczorajszą podmianką (testy paskowe JBL żeby sprawdzić tylko azotyny i azotany), wyszło że NO2 jest niewykrywalne, NO3 na poziomie 30. Zaryzykowałem i podałem odrobinę Polytase rozmieszanego w zielonej wodzie z chlorelli i spiruliny, larwy mocno się ożywiły i prawie wszystkie wpłynęły w chmurkę z pokarmu- więc chyba im pasuje. I kolejna kewstia, jako że larwy BARDZO lgną do światła, oświetlenie aktualnie przeniosłem na bok akwarium, wszystkie w kupie pływają teraz w bezpiecznym miejscu z dala od kostek i filtra. Widok jak maluchy podążają za światłem jest niesamowity, wyglądają jak małe statki kosmiczne, zresztą zobaczcie sami
Ostatnio edytowano Cz 23 lip, 2015 10:03 przez przemekgda86, łącznie edytowano 1 raz
Nieźle to wygląda. Mam nadzieję że przeżyje jak najwięcej. Ciekawi mnie jak potem duże już krewetki przenosi się do słodkiej wody. Trzeba je jakoś stopniowo przyzwyczajać czy po prostu się przenosi.
Forma przeobrażona może pozostać w wodzie słonej nawet kilka tygodni, odsala się stopniowo, chociaż znalazłem info że ktoś przerzucił krewecie tuż po przeobrażeniu wprost do słodkiej wody bez aklimatyzacji i przeżyły, ja odsalał będę stopniowo ( o ile dojdę tak daleko )
Póki co przybywa, tzn jest ich więcej niż mi się wydawało, z początku sporo trzymało się na dnie z pierwszego miotu i były kompletnie niewidoczne, teraz są nieco bardziej odważne i chętniej podpływają do światła. Aktualnie nie jestem już w stanie się ich doliczyć, na pewno jest powyżej setki.
Przy okazji, sól "instant ocean" na którą psioczyłem bo nie chciała się w całości rozpuszczać, wczoraj rozpuściła się w 100% w kilka minut (mieszała głowica pat-mini), poprzednio do podmiany używałem wody z baniaka głównego, teraz RO + odstany kran, czyżby nawozy z baniaka głównego wchodziły w jakąś reakcję z czymś w soli że coś się wytrącało...Nie wiem :)
jak na początku pomykają to jest ok. Według mnie najgorszy moment kilka dni przed przeistoczeniem się larwy w krewetkę. tak od 20 -25 dnia pobytu w solance.