Dzień 642 xDWiele się pozmieniało w tej małej kostce. Były pierwsze przykre upadki, były plagi glonów, były pierwsze zwątpienia czy warto..., ale że człowiek na błędach się uczy szybko wyciągnęłam wnioski i się nie poddałam :)
Jak widać z planu zniknął wielki korzeń zajmujący sporą cześć zbiornika. Mam pewne podejrzenia, że przez niego mogłam mieć problemy. Zwyczajnie za dużo tego było i kostka sobie nie radziła.
Wielki kawał drewna zastąpiły mniejsze gałązki "przyklejone" do szyby na przyssawkach i obsadzone mchem. Czekam aż zielone się trochę rozbuja i stworzy ładne kępki i ściany. P.S tak wiem, rysa na opti strasznie razi, :( załatwiłam tak szkło magnetycznym czyścikiem, który złapał drobinkę żwirku - Przestrzegam!
Aktualizacja zielonego:
Mech Peacock (Taxiphyllum sp.)Mech Willow Gigantea (Fontinalis antipyretica)Subwassertang (Lomariopsis lineata)Mikrozorium oskrzydlone "Windelov" (Microsorium pteropus ‚Windelov’)Anubias nana mini - jestem pod wrażeniem siły tej małej roślinki, przezył glony, krasnale i inne paskudztwa <3
Anubias barteri (Anubias barteri var. coffeefolia)Azolla karolińska (Azolla filiculoides)Jak łatwo zauważyć prócz Anubiasa i oby Miko reszta nie przetrwała próby czasu i... glonów, ale teraz mam nadzieję, ze będzie dobrze ;) Mchy już odbiły i przyzwyczają się do wody, niestety twardej :(
Do krewetek dołączyły
Mikrokraby, małe żyjątka czyściciele dna :D
* ta ślicznota (ta powyżej też) jest ze mną od początku ;) dała radę, dzielna
Mamusie
Po wpuszczeniu kilku nowych sztuka Sakurek, krewecie oszalały i zaczęło się jajczenie mimo zimy ;) Cieszę się bardzo i czekam na nowy przychówek.
Tak wiec to wygląda na dzień dzisiejszy ;) Jakieś uwagi pytania czekam śmiało. Tak btw miło odświeżyć ten temat :D i dać znać, że się żyje