Witam.
Montując filtrację podżwirową, nie zastanawiałem się nad skutkami takiego rozwiązania. Jest to przecież bardzo popularna filtracja, zwłaszcza ostatnio wiele osób z forum z niej korzysta ...
Tyle się mówi o tym aby nie grzebać w podłożu, wiadomo dla czego. Dodatkowo oprócz ewentualnych nawozów, pozostaje problem zawartości wydalanej przez krewety. Uruchamiając taki system, cała zawartość podłoża uwalniana jest do wody. Zmienia się jej skład chemiczny.
Jeśli chodzi o podłoża przepracowane czyli z restartów, czy aby na pewno nadają się one jeszcze do wykorzystania w takiej filtracji ? W sumie przez rok albo dłużej, to co wydalały krewety stało się częścią podłoża, wnikło w niego. Będzie więc stopniowo uwalniane.
Zastanawialiście się czy stosując takie rozwiązanie, nie podtruwacie krewetek ?
Wszak są to delikatne stworzenia.
To trochę tak jakbyśmy wodę z toalety, prysznica, kranu w kuchni użyli ponownie.
Nasuwa się więc pytanie, czy podżwirówka nie powinna być podłączona do jakiegoś porządnego skutecznego filtra, który oczyści ją ze wszystkiego co szkodliwe dla krewet ?
A jeśli go nie ma, wykorzystywana wyłącznie do zlewania wody z akwariów przy podmiankach ?
Zapraszam do dyskusji, piszcie co myślicie, jakie macie doświadczenia.