Ale mi to czasu zajęło,żeby dojść do tego,że to wina samców,zbyt duża przewaga,o dziwo dzisiaj po raz pierwszy od pół roku widzę krewety z wielkimi siodełkami(normalnie były by dead)a jedna czerwona nosi mnóstwo jajek,czyli to nie choroba,nie wylinka,nie woda,tylko samce je zabzykiwały na amen,mam jajeczkaaaaaaaaaaa znowuuuuuuuuu
Dzisiaj jakaś złośliwa kreweta -pewnie gruba filtrująca zerwała koszyk z filtra co muszę przyznać jest nie lada wyzwanie,ma 3 zaczepy i ciężko schodzi,więc nie wiem jak to się stało,a w rurce otosek i 2 krewety,na szczęście nie popłyneły do kubełka