przez Mr.Kreweta » So 31 lip, 2021 12:01
Te trzy tygodnie to troszku mało, zbiornik nie dojrzał, biologia nie funkcjonuje jak trzeba, o czym świadczy śluzowiec, czyli te gluty na korzeniu, one znikają gdy zbiornik jest w pełni dojrzały, teraz to już nieco za późno, ale można ratować sytuację, pierwsze to wyjmij korzeń, ten jak nie jest wystarczająco spreparowany, taki oddaje długo substancje którymi karmią się różne bakterie, tylko akurat nie te które są nam potrzebne, czyli nitryfikacyjne, wyjmij go, wygotuj go kilka razy, wymocz w podmienianej wodzie z tydzień, później go włożysz, dalej, kora cynamonu, może pomóc ale w dojrzałym zbiorniku, teraz działa na odwrót, jako silnie bakteriobójcza, ogranicza w początkowej fazie działalność i rozwój bakterii nitryfikacyjnych, leszczyna, raczej nie szkodzi, coby bakterie nitryfikacyjne dobrze pracowały i się rozmnażały potrzebny jest tlen, szczególnie teraz gdy są upały, dlatego bardzo przydaje się napowietrzanie z bąbli i delikatny ruch wody po zbiorniku. Jak masz z 10 krewetek, to karma raz na tydzień, odrobinka, niewielkie podmiany wody ale częściej, dalej, do zwalczania vorticelli listki dębu, czy szyszki Olchy, czyli garbniki, tak ze dwa, trzy liście na 30l wody starczą, wymiana co tydzień, w akwarium ma być czysto, ale nie sterylnie, żadnych większych gnijących szczątków, np. roślin. I można czekać aż zbiornik dojrzeje, zawiąże się sprawny ekosystem z hulającym cyklem azotowym, te gluty powinny zniknąć z czasem, o ile krewetki przeżyją, a zabić je może azot w kilku postaciach, który występuje w niedojrzałym i dojrzewającym zbiorniku.
edit. pogogluj za shrimp scutariella, te robaczki są tak charakterystyczne że sama zobaczysz czy to nie one, a jak nie one, to zostaje raczej vorticella.