Ja byłem dzisiaj przejść się z dziewczyną po lesie na krótki spacer i znaleźliśmy 10 czarnych łebków, pewnie gdybyśmy poszli w bardziej niezamieszkałe tereny było by ich znacznie więcej ogólnie na rynku i w innych miejscach można spotkać osoby sprzedające grzyby i to w sporych ilościach.
Suchy ale ja pamiętam czasy kiedy jeszcze w październiku latałem a nad ranem był przymrozek i grzybów było pełno. Mama się śmiała że jej mrożone przywożę. Maślaków w tym roku nazbierałem garść.
Wiesz ile ja grzybów na wajach zebrałem żeby było na paliwo do pony 205 , plecha musi mieć ciepło i wilgotno , potem wypuszcza owocniki , jak już ma 20 m/2 to może być zimno .
Ja licze jeszcze tylko na rydze, bylem ostatnio pół lasu przeszedłem i nic, na koncu przy drodze w jeżynach znalazłem ponad 100 zajączków na 30m2 i tyle.
U nas też licho z grzybami, albo schodzone (jak ludzie śmieją chodzić w TE miejsca?!), albo jeszcze nie ma. Po ostatnim wypadzie starczyło aż na skromną jajeczniczkę...