bielejące krewetki

[Inc0gnit0]

Akwarium--> słoik ( wylinka spowodowana zmianą warunków głównie z powodu antybiotyku)---->akwarium (znowu zmiana parametrów) + osłabienie choroba mogło ja dobić

[gosieq]

Tak i nie, bo to nie był jej 1 pobyt w słoiku ani 1 z antybiotykiem (opisywałam to na początku). Niemniej na pewno masz rację, że była osłabiona, mimo że wychodziła z choroby :-\
pozdrawiam,
gosieq

Wysłane z mojego GT-I9070 przy użyciu Tapatalka

[Szopen]

I jak tam Gosia sytuacja na polu bitwy ? uspokoiło się ?

[gosieq]

I jak tam Gosia sytuacja na polu bitwy ? uspokoiło się ?

Tak, jest spokój, żadna więcej nie zachorowała, maluchy (dzieci Twoich pięknych i dorodnych chłopaków ) ładnie rosną i są prześliczne, a kolejne 7 babek jest w stanie błogosławionym. Kuracja na szczęście nie namieszała mi w akwarium, nie było skutków ubocznych ani u krewetek (co też na pewno jest zasługą poleconej mi przez Tomka karmy z probiotykami, której cały czas odrobinę dostają co kilka dni), ani w kondycji wody, którą po całej akcji podmieniałam w 1/4 co kilka dni i za każdą podmianą doprawiałam suto bakteriami.
Jedyny skutek uboczny jest w moim podejściu - nie wezmę już redek z niepoleconego wcześniej źródła, jak ślicznie by nie wyglądały i jak bardzo by mi nie zależało na rożnorodności genowej. Jestem niestety pewna, że to z nimi coś przyniosłam, bo od dawna nie były dokonywane żadne inne ruchy w akwarium ani w obsadzie, ani w roślinności, a kłopoty zaczęły się niecałe 2 tygodnie po ich wpuszczeniu. Mam nauczkę i moralniaka, ktorych nie zapomnę

pozdrawiam,
gosieq

[=Fresz=]

A jak zrobiłaś aklimatyzację nowych krewetek i co zrobiłaś z wodą która przyszła z krewetkami?

[gosieq]

A jak zrobiłaś aklimatyzację nowych krewetek i co zrobiłaś z wodą która przyszła z krewetkami?

co do aklimatyzacji, to tak jak pisałam w pierwszym poście:

przeszły prawie 4-godzinną aklimatyzację, bo woda, w której je przyniosłam, miała ponad 900uS (ja mam w akwa 380-400uS). Zastanawiałam się, czy aklimatyzacja była za krótka, czy jednak nie jest to moja wina, tylko były czymś zarażone.

"Obcą" wodę zawsze staram się odlać w maksymalnej możliwej ilości i zawsze wywalam rośliny, jakie w niej ewentualnie są. Potem stopniowo dolewam wodę z akwa, w tempie zależnym od różnic parametrów, które zwykle nie były większe niż 100-150 uS. Tutaj ta różnica była dla mnie porażająca, krewetki aklimatyzowałam już któryś raz, zarówno sklepowe, jak i dostarczone mi paczką, ale takiej różnicy jak dotąd nie widziałam, pamiętam, że mnie wtedy zaskoczyła i zaniepokoiła, parę razy wkładałam do wody konduktometr, bo myślałam, że zwariował on albo ja. Wodę podawałam strzykawką najpierw po jednej, potem po dwie pojemności na raz (czyli bodajże po 5-10 ml) co paręnaście minut, potem nieco częściej, w sumie zajęło to właśnie około 4 godzin. Po wpuszczeniu do akwa krewetki zachowywały się normalnie, nie zaczęły wariować, tylko zajęły się spokojnym żerowaniem razem z resztą. Jak zaczęły się problemy, pojawiły się u mnie obawy, czy aklimatyzacja nie trwała mimo wszystko za krótko i czy się nie przyłożyłam do ich problemów, tak że chętnie się dowiem, co o tym sądzisz. Nigdy dotąd nie miałam zgonów po wpuszczeniu nowych krewetek, ale też pierwszy raz miałam 500uS różnicę na przewodności.
pozdrawiam,
gosieq

[Szopen]

To się cieszę :) i leczyłaś doksycyklina ? drogie to ? i chyba na receptę nie ?

Nigdy nie stosowałem żadnych leków, nie mam też nic w domu , a może warto coś mieć :)

[gosieq]

To się cieszę :) i leczyłaś doksycyklina ? drogie to ? i chyba na receptę nie ?

Nigdy nie stosowałem żadnych leków, nie mam też nic w domu , a może warto coś mieć :)

Tak, wygrzebałam na forach, że doxycyklina jest bezpieczna dla krewetek, a nie kosztuje tyle, co specjalistyczne środki, których zamienników właśnie szukałam. Poszłam do osiedlowego weta, wytłumaczyłam w czym rzecz, pokazałam nawet odpowiedni wątek na forum, dostałam receptę, wydałam kilkanaście złotych w aptece i stałam się posiadaczką 10 kapsułek leku. 1 kapsułkę podaje się na 50 litrów, więc przy moich 40+ jest akurat (lekkie przedawkowanie nie szkodzi). Po 4 dniach podmiana 1/4, kolejna dawka, znowu po 4 dniach podmiana i ewentualnie kolejna dawka, aż do ustąpienia objawów. U mnie wystarczyły 3 dawki, zostały mi więc leki w zapasie, jakby, tfu tfu, odpukać, były jeszcze kiedyś potrzebne. Jest też inny środek, którego opis brzmi bardzo obiecująco, polecił mi go Tomek.b, ale już miałam doxy, więc zapisałam sobie na przyszłość: http://sklep.roslinyakwariowe.pl/sera-o ... -8488.html . Jak zobaczysz, ma szerokie spektrum, więc może być przydatny na więcej kłopotów niż tylko infekcje bakteryjne, a ponoć można go spokojnie dać krewetkom.
pozdrawiam,
gosieq

[mirkocis]

Wodę podawałam strzykawką najpierw po jednej, potem po dwie pojemności na raz (czyli bodajże po 5-10 ml) co paręnaście minut, potem nieco częściej, w sumie zajęło to właśnie około 4 godzin.

Żeby nastepnym razem było Ci łatwiej, to przetnij kawałek wężyka od napowietrzacza, obie części załóż na zwykły zaworek akwarystyczny, ustaw go tak żeby tylko kapało po kropelce co jakiś czas i po robocie

[gosieq]

Żeby nastepnym razem było Ci łatwiej, to przetnij kawałek wężyka od napowietrzacza, obie części załóż na zwykły zaworek akwarystyczny, ustaw go tak żeby tylko kapało po kropelce co jakiś czas i po robocie

fajny pomysł, dzięki!
pozdrawiam,
gosieq