Mam problem :(
Regularnie znajduję trupy. Od początku padło ok. 10 krewetek (średnio trup na tydzień). Ciężko mi ustalić przyczynę... Warunki są stabilne:
GH 9
KH 5-6
pH 7,6-7,8
NO2 0
temp. ok. 24st. C
NO3 4 (dane z wodociągów - kranówka)
Trupy znajduję częściej po podmianie (5-6l co poniedziałek), mimo że wlewam wodę o tych samych parametrach i bardzo powoli (wężykiem z zaworkiem). Niektóre martwe krewetki miały chyba problem z linieniem. Wczoraj rano wyłowiłam młodego samczyka, który miał częściowo odczepiony karapaks, podobnie było z kilkoma wcześniejszymi (większe lub mniejsze pęknięcie za głową). Wieczorem, zaraz po podmianie zauważyłam też jedną młodą krewetkę bledszą od innych i niemrawą, jak pływała, to nią zarzucało, miała też jakby sparaliżowane (bezwładne) odnóża, którymi chwyta pożywienie. Odłowiłam i niestety zdechła.
Czasem jest tak, że wszystkie krewetki są aktywne, zachowują się ok, a kilka godzin później znajduję trupa. Nie rozumiem?
Karmię je 3 razy w tyg., bo nie są zbytnio zainteresowane pokarmem (chyba mają dość glonów na korzeniach itd.). Na zmianę SN Czerwony, pokarm Batman-ki i pokarm, który dostałam jako gratis od Szopena.
Odstaną wodę kranową uzdatniam Aqua Art Shrimp Mineral GH+. Podaję codziennie max 0,5ml węgla w płynie (do 1/2 zalecanej dawki), co drugi dzień 0,5ml nawozu Aqua Art Macro Green (dużo mniej niż zalecana dawka). Zgony zdarzają się z tą samą częstotliwością niezależnie od nawożenia (były przed nawożeniem, są i teraz). Nawożę od połowy czerwca (ok. 3 tyg.) ze względu na objawy niedoborów u roślin.
Jakieś pomysły, co jest nie tak? Co robić?