Niezależnie od wyniku końcowego, jest to dla mnie zupełnie nowe doświadczenie dające kupę radochy, jeśli nie uda się tym razem, uda się następnym Może z czasem dojdę do tego jak maksymalnie zminimalizować śmiertelność larw Zastanawiam się nad zastosowaniem jako pokarmu żywego fitoplanktonu morskiego, trochę upierdliwy w utrzymaniu pokarm ze względu na konieczność odpowiedniego nawożenia, oświetlania i kolejnego bulgoczącego pojemnika w domu...
Czas coś skrobnąć Mamy już 14 dzień Larwy mają się dobrze, jest ich trochę mniej (około setki), rosną bardzo powoli, ale da się już zaobserwować maleńkie nóżki którymi chwytają większe drobinki pokarmu Aktualnie karmione 2-3 razy dziennie niewielkimi porcjami mieszanki drożdży piekarskich z dużym dodatkiem spiruliny, chlorelli oraz mikrovitu (wszystko przemielone na mikro pył). Szkiełko nakrywkowe zdaje w 100% egzamin, od początku nie dolewałem ani kropli RO, praktycznie brak odparowywania więc zasolenie mam na niezmiennym poziomie. Robię dość duże podmiany 3 litry co 2 dzień na wodę 50RO/50kran o odpowiednim zasoleniu i identycznej temperaturze jaka panuje w baniaku, plus ściąganie pozostałości pokarmu z dna, niestety podczas tego zabiegu nie ma opcji żeby nie wciągnąć kilku larw, lubią przesiadywać na dnie pasąc się w resztkach, to co widzę odciągam strzykawką i z powrotem do baniaka, ale na pewno trochę larw przy tym straciłem... Powoli zbliżamy się do krytycznego momentu
No i mamy dzień 18 Larwy w przeciągu ostatnich 4-5 dni chyba podwoiły swoją wielkość, rosną jak na drożdżach (dosłownie i w przenośni ). Rosną mocno nierównomiernie, po raz kolejny zrobiło się ich mniej, zostało około 50-60 sztuk, popadały najmniejsze sztuki i podejrzewam te większe o kanibalizm, nie wiem czy to zbieg okoliczności, ale większe grubaski obsiadują mniejsze padnięte sztuki na dnie, widziałem też jak większa uczepiła się grzbietu żywej mniejszej, nie wiem co o tym myśleć Robale coraz częściej pływają w pozycji horyzontalnej ustawiając się głową w kierunku przemieszczania, mniej reagują na światło, niektóre w ogóle się nim nie interesują spędzając czas na szybach i czyszcząc je ( widać jak skubią szybę tymi swoimi mikro nóżkami).
Baniak zaczyna atakować dziwny glon ( wraz z jego pojawieniem zaczęły padać robale), wygląda jak okrzemka ale ta jest włochata, coś jak plamy okrzemki z pleśniawkami , nie wiem czy ma to związek.
Jak do tej pory parametry mam w miarę stabilne, NH3 i NO2 na zadowalającym poziomie, za to NO3 bardzo szybko rośnie ale z tym radzę sobie dużymi podmianami. O dziwo filtr daje radę, aktualnie ustawiony jest na max swoich możliwości, larwy są na tyle duże że nie ma szans żeby którąś wciągnął. Stopniowo ograniczam podawanie drożdży i podaję coraz więcej spiruliny, chlorelli i mikrovitu więc i zanieczyszczeń jest mniej niż przy karmieniu tylko drożdżami.
Dzień 22 Larwy rosną w oczach, 4 największe sztuki przypominają już bardziej krewetki niż larwy, a jedna nabiera pomarańczowego kolorku (słabo widać na filmiku, ale da się zauważyć różnicę na tle pozostałych) Niestety i tym razem nie obyło się bez strat, jest ich trochę mniej, ale jeszcze jest nadzieja Jak to w życiu bywa, sytuacja zmusza mnie do przeprowadzki i rozstania się z większością moich baniaków, oraz ograniczenia się tylko do jedngo małego, biorąc pod uwagę spore rozmiary moich samic Amano, będą musiały zmienić właściciela, bo nie wyobrażam sobie męczenia ich w 30L, tak więc jest to moja pierwsza i pewnie ostatnia szansa na rozmnożenie Amano
Moi drodzy, mamy 27 dzień Larwy mają się dobrze, nie ma ich dużo, ale żyją!Nie sądziłem że zajdę tak daleko! Od 3 dni nie podaję już drożdży, ich miejsce zajęły śladowe ilości pokarmów dla maluszków benibachi, i pokarmy stałe, najbardziej podpasowało im hikari shrimp cuisine, ze względu na wielkość pastylek łatwo je dawkować żeby nic nie zalegało, wrzucam po jednej pastylce rano, w południe i wieczorem, jeśli poprzednia pastylka nie zostaje zjedzona w całości, odsysam ją i zastępuję nową okolo 10 sztuk zmieniło kolor na brązowo-pomarańczowy ale nie jest to kolor tak intensywny jak widziałem na filmikach kolegów którym się udało, myślę że przeistoczenie pierwszych larw powinno nastąpić w przeciągu kilku najbliższych dni. Trzymajcie mocno kciuki
A tu filmik jak larwy upodabniają się do dorosłych swoją zachłannością podczas jedzenia, fajny widok jak mała larwa przeciąga dla siebie większy od siebie kawal jedzenia Maluszki są bardzo wstydliwe w obecności kamery, normalnie rzucają się wszystkie na pastylki, na filmiku tylko nieśmiało podskubują
UDAŁO SIĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Dziś rano zauważyłem mega szybko przemieszczający się obiekt w akwarium! TAAAAAAAAAAAAK, to pierwsza przeobrażona krewetka!!!!!!! Wygląda jak miniaturowa kopia dorosłej krewetki, trudno było ją uchwycić żeby się Wam pochwalić, jest niesamowicie szybka i w ciągłym ruchu, , ale udało się po dłuższej chwili Było z tym wszystkim mnóstwo zabawy, ale dla tego widoku warto było, satysfakcja przeogromna :) Dziś ponad połowa larw nabrała ciemnego kolorku, wiec lada chwila w baniaku będzie więcej ultra szybkich perszingów za 3-4 dni rozpocznę odławianie krewetek (i to dopiero będzie wyzwanie) i powolne odsalanie.
Dzień 30 Przeobraziło się około 15 larw i sporo jest bliskich przeobrażeniu, maluszki są niezwykle czujne i ostrożne, odłowienie ich strzykawką z wężykiem okazało się niemożliwe, więc odczekiwałem aż któraś zatrzyma się na przedniej szybie i łapałem je kieliszkiem Na tę chwilę odłowiłem 5 idealnie przeźroczystych krewetek (pozostałe przeobrażone mają delikatny brązowawy kolorek) które od dziś będą odsalane i jutro trafią do baniaka z kryształami. Oto pierwsza piątka Trzeba się dobrze przyjrzeć żeby doliczyć się wszystkich, maluchy maja po około 5-6mm
Pierwsza piąteczka już w akwarium z kryształkami, jak na życzenie szyby porośnięte zielenicami Odsalanie przebiegło bez żadnych strat, a całość trwała około 30 godzin, następnie krótka aklimatyzacja i maluszki wpuszczone zostały do docelowego baniaka, pierwsze co zrobiły to wylądowały na szybach bez zbędnej zwłoki zabierając się za zielenice
Tu Amanki tuż po odsoleniu
A tu już w baniaku, jedna zgodziła się pozować
W baniaku z larwami mam już około 30 przeobrażonych krewetek, dziś druga tura około 15 idealnie przeźroczystych trafi do odsalania