Znalazłem ten starszawy już wątek przypadkowo, ale mimo wszystko ze względu na katastrofalną sytuację u mnie postanowiłem go odkopać.
Najpierw nieco faktów sprzed podania Seachem Pristine...
Zbiorniczek 30l od maja 2017 r. ustabilizowany, podmiana 10% co tydzień
Podłoże: Dennerle Nano DeponitMix + Nano Gravel czarny
Flora: Eleocharis parvula, Staurogyne repens, Cryptocoryne parva, Limnophila sessiliflora, Rotala rotundifolia (Rotala indica), Alternanthera reineckii lilacina (dosadzona 3 tyg. temu), korzeń Red Moor
Obsada: Neocaridina heteropoda var. Yellow - piękne Fire, masa starszych i młodzieży, sporo ciężarnych, ogólnie od początku zero problemów, 4x otoski, 4x Caridina japonica
Światełko: LED 30W + listwa RGB (obie poprzez sterownik w cyklu dzień/noc, główna świeci max 20W przez 4h, a resztę wg ustalonego metodą prób i błędów cyklu)
Filtracja: Eheim 2232 (koszyk 1: 2x gąbka, koszyk 2: Seachem Matrix, wata) + prefiltr gąbka + zanurzona deszczownica, przepływ niewielki
Nawożenie: 3x tygodniowo Easy-Carbo na przemian z Super Plants
Woda: RO, Salty Shrimp Shrimp Mineral GH/KH+, Seachem Stability, Pure Colour Shrimp
GH: 13
KH: 5
Przewodność: 650 uS/cm3
Temp. 23'C
pH: 7-7,5
NH4+/NH3: 0 mg/l
NO2: 0 mg/l
NO3: 1-5 mg/l
No i właśnie... Ponieważ nie odmulam, to nazbierało się w niektórych trudno dostępnych miejscach sporo "śmiecia" i zaczęło to brzydko wyglądać. Coś mnie podkusiło i przy okazji zakupów w znanym sklepie w minioną sobotę zakupiłem Seachem Pristine. Podałem jakieś 2ml. Woda po 2h jeszcze bardziej kryształowa niż była. Wszystko wyglądało w jak najlepszym porządku. W niedzielę rano zaglądam i dramat... 2/3 obsady martwa na dnie. Reszta przy powierzchni na rzęsie wodnej łapie oddech. Wodę wyraźnie czuć "gnojówką". Szybki pomiar... NH4+/NH3 daje wynik 1mg/l (kropelkowy Zoolek) i 0mg/l (kropelkowy JBL). Podmiana 40% wody... Dodanie wyciągów humusowych, żeby zejść z pH poniżej 7. Jest lepiej, ale zatrute wcześniej krewety nadal padają. O dziwo otoski mają się nieźle, choć co jakiś czas łapią powietrze z powierzchni wody. Po nocy jest wyraźnie lepiej. Dzisiaj rano podmiana 15%, żeby nie rozwalić flory bakteryjnej, choć odnoszę wrażenie, że ta już i tak jest mocno zachwiana. Po pracy muszę coś do uzdatniania dokupić i walczę dalej...
Wniosków nasuwa się kilka. Pristine na pewno spowodował gwałtowne zachwianie flory bateryjnej w małym zbiorniku. Producent i dystrybutorzy podają, że "Seachem Pristine dostarcza bakterie, które rozkładają resztki pożywienia, odpady i detrytus w akwariach słodkowodnych i morskich. Bakterie te także będą redukować nadmierne produkty przemiany materii (amoniak, azotyny i azotany)." Wydaje mi się, że jest to tylko częściowa prawda. W moim przypadku po podaniu produkcja NH3 była tak duża, że pH lekko powyżej 7, które miałem w zbiorniku, "zafundowało" mi sporą ilość NH3 zamiast NH4+. Podejrzewam też, że we wspomnianych "śmieciach" sporo było odpadów organicznych, niezjedzonego pożywienia itp. paprochów... Lekcja na całe życie skończona
Niestety zbyt pochopne podanie czegokolwiek do tak małego zbiornika może skończyć się fatalnie, nawet jeżeli jest to produkt tak doskonałej firmy jaką jest Seachem. Na pewno daje do myślenia... Mam nadzieję, że uratuję resztę moich pysiaków