Jest to projekt ot tak, rzucony na wiatr z którego jednak cos zczyna się zarysowywać, a zanim stanie się on tym co wykluje się w końcu w głowie, podziele się tymi drobnymi kroczkami, które teraz zaczynam stawiać.
Na dzień dzisiejszy zarys wygląda tak
44litry 70x25x25 guardian
18W t8 aquarell
18W t8 philips master
nawożenie - brak
parametry - testy w drodze
podłoże - w drodze, tymczasowo testowana garść czarnego piasku kwarcowego
fauna - 2x rozdętka 2 kokony rozdętki 1x helenka
flora - rogatek,
Początki jak to początki, zależnie od fantazji i możliwości. Gdy już podzieliłem się z żoną informacją, że fajnie byłoby mieć krewetki o dziwo nie zrugała mnie za tak chory pomysł. Nie było tez jako takiego zachwytu, raczej ostrożność. Wydaje mi się, że jest to wpojony obraz dziesięcio litrowego akwarium z dwudziestoma gupikami i mulistą wodą, którą trzeba co dwa dni wymieniać.
No nie, nie poddałem się. Zniosłem ze strychu zbiorniczek 32x34x21cm w celu przeprowadzenia testu szczelności (kiedyś wymieniałem w nim szybę i raczej nie był w zamierzeniach przeznaczony na trzymanie w nim nic poz ksiażkami.
Test przeszedł. Mnogość rys pominąłem, bo to przeciez ma być po prostu zbiornik postawiony dla rozpędu i ewentualnego dojrzenia wody.
Moja wizja przewidywała bardziej panoramiczne szkło.
Piotrku piotrku, twój projekt od początku powinien nzywać się zrób to sam.
Filtr. jaki by nie był, to okazyjnie można kupić dobry filtr w dobrej cenie. W przeciwnym razie zmuszeni jesteśmy do bardziej drastycznych metod.
Filtr zrobiony został z dwóch kawałków węża prysznicowego, pojemnika po tabletkach musujących, nasadki do dozowania silikonu i pompki napowietrzającej. Sama gąbka miała pracować już w noym zbiorniku, dlatego też nic nie kombinowałem, tylko z 10zł kupiłem gąbkę filtra 10x15cm.
Polecono mi rośliny typu rogatek, moczarka, limnobium. Znalazłem więc aukcję w której między innymi te rośliny osoba sprzedawała. Gratisowo dostałem rozdętkę, a nawet dwie jak się później okazało. Poczytałem - szkodnik, ale szkoda zabijać, więc niech sobie żyje. Okazała się świetnym rozwiązaniem na glony na szybach.
Którejś soboty umówiłem się z pewną osobą na drobny handelek celem nabycia zacniejszego zbiorniczka. Zastanawiałęm się nad 70x27x35cm a 70x25x25cm. Drogą eliminacji (lepszego dojazdu, użytego lepszego szkła) padło na drugą opcje.
Chwilowo jednak wizja filtracji nieco się zmieniła i zmontuje tu hamburga, muszę tylko zaczekac na gąbkę i silikon akwarystyczny.
Wiem już jakie wymiary docelowe ma zbiorniczek, czas na poważnie wziąć się za oświetlenie. Dysponowałem dwiema świetlówkami t8 aquarell i dwiema philips master. Kwestia Statecznika mnie zniechęcała, bo to ustrojstwo trochę waży, nagrzewa się, kosztuje, a nie będe przecież dla własnego widzimisie odkręcał stateczników z garażu ojca. Pomysłem jednego z szanownych kolegów zaopatrzyłem się w dwie przepalone świetlówki kompaktowe, rozbebeszyłem je i prowizorycznie poskręcałem, polutowałem, żeby sprawdzić, czy naprawdę tak to fajnie działa. Działa lepiej niż się spodziewałem! Kwestia teraz estetyczna, jak z czegoś tak brzydkiego wykombinować coś przyzwoitego?
Potrzeba matką wynalazku, przetrzymuje różne szpargały, a nóż coś się przyda. Przydało się i to jak!! wykorzystałem, element roleki (a raczej trzy elementy, osiem opasek zaciskowych, trochę przewodu i wyszło coś takiego. Na tymczasowym akwarium wygląda niedorzecznie, nic to, roślinki w tym świetle lepiej wyglądają.
W międzyczasie nabyłem pompę aqua szut 550, cóż za cisza nastała po ciągłym warczeniu napowietrzacza!!!