Szczerze mówiąc nie zastanawiałam się nad tym czy korzeń zgnije,wydaje się,że każdy po jakimś czasie ulegnie rozkładowi,wiadomo,nie każdy się nadaje,moje są tak twarde,że nawet cieńkiego nie mogłam złamać więc użyłam wyżynarki:P
Z doświadczenia wiem,że korzenie z drzew owocowych są do niczego,również krzakowate i iglaste,choć bardzo mnie kusi wybrać się na wycieczkę po korzenie na szczyt szrenicy,tam są super korzenie powywracane i powyginane przez wiatr i śnieg,wyschnięte,ostatnio byłam w czerwcu ale jakoś nie wpadłam na to żeby pozbierać,może dlatego,że to park narodowy:P