Tak więc jarmuż posadzony, od kilku dni zacząłem go podawać krewetkom i jestem mile zaskoczony , ściąga do siebie wszystkie krewetki i jest zjadany równie szybko jak pokrzywa z tym że jarmuż musze chwile pogotować , samo sparzenie przy mojej odmianie nic nie daje krewetki nie dają rady go skubnąć dopiero gotowanie pomaga. Tylko tak się zastanawiam w jaki sposób go przechować na zime. Czy lepiej go wysuszyć czy zamrozić?
Nie wiem czy czytając posty nie przeoczyłem wątku ale chyba o tym pokarmie nic nie było wspomniane. Ja często podaje moim krewetkom tabletki dla glonojadów firmy Sera. Są one bardzo duże, wielkości pięciozłotówki, dlatego trzeba uszczypnąć kawałek i wrzucić do wody. Na dnie ładnie się rozpadają na pył i są chętnie zjadane przez dorosłe krewetki jak i przez młodzież. Moje to uwielbiają.
jak dla mnie to jak się zamrozi takie liście i ponownie rozmrozi to wyjdzie to samo co z mrożonego szpinaku. Czyli taka papka którą nie wiadomo jak podać robaczkom.
Z papki robi się DIY, czyli możesz pierw ją odsączyć, zmielić moździerzem lub malaxerem i potem wysuszyć płatki lub walce. Dla mnie mrożenie nie ma sensu bo od razu robię DIY ze składników.
A takie pytanko, jakie zielone liście polecacie po sparzeniu do akwa... pokrzywa, szpinak, mięta... to wiem. A na przykład bazylia, liście buraka, nadaje się? Coś jeszcze ............. ?