Wiem jak to jest, za dzikimi trzeba się nachodzić, a i tak nie ma gwarancji... tym bardziej większe uszanowanie dla Ciebie:)
Kiedyś w Gdańsku był hodowca dzikich, Wojciech Zięba się nazywał... miał tego, hm... trochę dużo. Niektóre ryby pierwszy raz widziałem na własne oczy i niestety, chyba ostatni. Ale to było z 15lat temu, byłem jeszcze młody
Opowiadał, że zdobył kiedyś szczep dzikiego P. reticulata skądś tam... wpuścił ryby do prawidłowo urządzonego, dojrzałego baniaka... zaczęły chorować, ginęły jedna po drugiej. Stracił nadzieję, za radą jakiegoś hodowcy z Niemiec wziął mydło i umył ręce w baniaku, rybki odżyły
bo ten szczep był przyzwyczajony do ścieków w jakich żył
Ale uzyskał F1 i te już normalnie dało się utrzymywać
Jest możliwość zdobyć od Ciebie rybki?
Znasz kogoś kto utrzymuje dzikie mieczyki? Montezumy, pigmeje, mayae... cokolwiek